Tam gdzie Szejk, koło okna
stoję,stoję i dalej nudno,
ręce opadają. Bardzo się niecierpliwię
-"Przepraszam"- jak na dżentelmena przystało, pocałował Elzę w dłoń.
-"Popatrzmy razem na jesień"
- "brudno, prawda?
-" dobrze, odejdź na chwilę, zobaczyłem latający liść"