potrzeba piękna

Bardzo często zastanawiam się nad tekstami z tego bloga - http://www.prostyblog.com
Ostatni:
"Dochodzimy do sedna sprawy - do życia potrzebujemy rzeczy. Dóbr materialnych. Nie posiadając ich wcale, albo lepiej mówiąc, nie mając ich do dyspozycji (przecież posiadanie nie jest jedyną możliwą opcją), nie będzie się w stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Ale owe dobra nie są przecież celem, tylko narzędziem. Nie żyje się po to, by gromadzić ładne fanty, tylko gromadzi się, nabywa i posiada rzeczy, po to, żeby te rzeczy na różne sposoby nam służyły i ułatwiały egzystencję. By mieć gdzie mieszkać, co jeść, mieć co na siebie włożyć. By zapewnić byt osobom, za które odpowiadamy. Spełniać swoje i innych potrzeby. Realizować zupełnie przyziemne i bardzo wzniosłe cele. Rzeczy są narzędziami do realizacji celów. Do życia. 

Pytanie zasadnicze: czy narzędzia dobiera się na podstawie emocji? Czy dobry młotek to taki, który krzyczy „musisz mnie mieć, bo wyprodukował mnie modny producent i jestem w promocji”, czy taki, który dobrze leży w dłoni, jest odpowiednio wyważony i ułatwia pracę, a przy tym, czemu nie, jak najbardziej, jest estetycznie wykonany? I za to się go lubi, a nawet uwielbia. Za całokształt tego, jak dobrze pasuje do naszych potrzeb. "

Zgadzam się w oczekiwaniu na piękno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Dziękuję bardzo za pozostawienie komentarza .
Przepraszam, ale komentarze niecenzuralne będą usuwane.
Lila