Pomimo, iż można kupić wiele ślicznych włóczek, to ostatnio
odezwała się we mnie praktyczna strona: przerobić!
Znalazłam w znanym sklepie sweterki (5 szt :)), sprawdziłam możliwość sprucia oraz skład surowca i bez zbędnego zastanowienia kupiłam za jedyne 2 zł za sztukę.odezwała się we mnie praktyczna strona: przerobić!
Przez tydzień wydziergałam milutką gail.
Obie z Esterką stwierdziłyśmy, że zimą super sprawdzają się chusty na wierzch i to właśnie z grubszego surowca.
Poniżej proces przetwarzania kolejnego swetra. Wykorzystam na sweter z koła.
Osobiście też wolę na zimę grube, mięsiste wyroby:) chusta jest śliczna, ma super kolor:)pozdrawiam i czekam na okrągły sweter:)
OdpowiedzUsuńPiękna chusta. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjak ja kocham te chusty :-))))))) i ten kolor! cudo:-))))))))))) buziaki Liluś :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na pozyskanie włóczki. A ta, z której zrobiłaś gail, jest wspaniała. Śliczny kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Chusta wyszła ślicznie ,podziwiam za cierpliwość do prucia .
OdpowiedzUsuńChusta wyszła ślicznie.
OdpowiedzUsuńChociaż bardzo nie lubię pruć, też kiedyś zakupiłam w SH trochę rzeczy do prucia.
Pozdrawiam serdecznie Dorota
Śliczna !
OdpowiedzUsuńŚliczna !
OdpowiedzUsuń