kotleciki jaglane i bezdomni

Z ugotowanej kaszy jaglanej z dodatkiem ketchupu z własnej spiżarni,  2 jaj, cebulki  i mąki kukurydzianej.
Wszystko zblendowane.
Znikają szybko!


Bezdomni to śliniki luzytańskie.

 Wyjątkowo w tym roku zaatakowały nasz ogród.



 Zbieranie ich, wysypywanie trocin, odchwaszczanie ogrodu nic nie daje. Codzienny wieczorny i poranny obchód posesji powoduje, że jak zamykam oczy to tylko widzę te stworzenia.
Niestety, trzeba było posiłkować się chemią: Glanzit 2 kg, obecnie Snacol  2 kg.

2 komentarze:

  1. Współczuję tych slimaków.U nas już chyba ta plaga siódmy rok.Masakra!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tymi ślimakami walczę już dobre kilka lat. I mam wrażenie, że co roku jest ich coraz więcej.
    U mnie w czasie deszczu nadciągają od nieskoszonych łąk niczym przysłowiowa szarańcza. Kilka technik walki z nimi już przerabiałam: granulki (to chemia więc niewiele tego można używać), tłuczone skorupki jaj częściowo skuteczne, zbieranie do słoika u mnie raczej wiadra z solą też trochę ich wyeliminuje. Za jednym podejściem zbieram ich około 500 szt, gdybym tego nie robiła na działce zostałaby chyba tylko goła ziemia.
    Pozdrawiam cieplutko Dorota

    OdpowiedzUsuń


Dziękuję bardzo za pozostawienie komentarza .
Przepraszam, ale komentarze niecenzuralne będą usuwane.
Lila